Polacy o poglądach tradycyjnych, konserwatywnych,
dla których polskość, chrześcijaństwo i tradycyjna rodzina są najwyższą
wartością, nie mieli po 1989 roku możliwości prezentowania swoich poglądów.
Jakiekolwiek próby przedstawienia ich punktu widzenia na rozwój kraju kwitowane
były obraźliwymi określeniami: ciemnogród, wrogowie postępu, nacjonaliści,
faszyści, polscy antysemici, itp. Później określano ich mianem moherów, bydła,
szarańczy, watahy, zrównując ze zwierzętami nie zasługującymi na uwagę. Media publiczne,
w tym TVP i lokalne rozgłośnie radiowe, podporządkowano bowiem
ludziom ze służb specjalnych PRL, a koncesje na założenie telewizji
prywatnej otrzymały osoby o poglądach lewicowo-neoliberalnych. Także
najsilniej wspierana “Gazeta Wyborcza” znalazła się w rękach potomków
komunistów. W tygodnikach dominowała jeszcze przez wiele lat “Polityka”,
która w czasach PRL pełniła rolę wentyla uwalniającego emocje społeczne
i dalej mieszała i miesza prawdę z półprawdami i kłamstwami.
To, czego nie udało się Armii Czerwonej i jej polskim współpracownikom,
postanowiono zrobić w III RP zamykając usta, a mówiąc wprost,
kneblując prawicową opinię publiczną, ograniczając tym samym jej prawa
obywatelskie.
Dzisiaj, po wielu latach od początku transformacji,
konserwatywna, patriotyczna część opinii publicznej otrzymała w mediach
publicznych możliwość prezentacji swoich poglądów, wyrażania opinii
o przebiegu transformacji, popełnionych przez lewicowo-neoliberalne elity
błędach i nadużyciach, prezentowania własnych projektów rozwoju kraju,
promowania uniwersalnego, opartego na chrześcijaństwie systemu wartości.
I to właśnie wywołuje wściekły atak totalnej opozycji. Szerzona jest
kłamliwa narracja jakoby 2 mld zł przeznaczone na media publiczne stanowiły
zagrożenie dla zdrowia obywateli. Zauważmy, że właśnie media publiczne (a nie
prywatne!) prezentują dziś w programach publicystycznych poglądy
polityczne wszystkich opcji, przygotowują ofertę przeznaczoną dla większości
Polaków, takie jak mecze piłkarskie, znakomite seriale, festiwale,
popularyzacja historii i dokonań lokalnych społeczności, tworzą programy
dla seniorów, tym samym służą dobru całego społeczeństwa.
Z powyższych względów apelujemy do Pana Prezydenta
o pilne podpisanie ustawy, bo bez tych środków rodząca się z trudem
równowaga na rynku medialnym może zostać zaprzepaszczona.
Akademicki Klub
Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
w Poznaniu
w Poznaniu
Prof. zw. dr hab. Stanisław Mikołajczak, przewodniczący
Prof. zw. dr hab. Stefan Zawadzki, wiceprzewodniczący
Prof. zw. dr hab. Stefan Zawadzki, wiceprzewodniczący
Poznań,
4.03.2020 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz