wtorek, 19 stycznia 2021

Nad grobem śp. Andrzeja Ossowskiego

Bogusław Dopart

    Jedna z książek wydanych tu, w Krakowie, pod koniec ubiegłego wieku nosi piękny tytuł: „Jakiegoż to gościa mieliśmy”. Nad mogiłą śp. Andrzeja Ossowskiego trzeba nam powtórzyć te słowa zadumy i zdumienia. Czesław Miłosz poświęcił je Annie Świrszczyńskiej, poetce, którą przez tyle lat spotykaliśmy w okolicach krakowskiej kamienicy literatów przy Krupniczej 22. Andrzej, człowiek towarzyski i gościnny, mistrz rozmowy i gawędy, lubił spotykać się ze swoimi znajomymi czy to nieopodal, w ogrodzie przy Krupniczej 26, gdzie ożyły desenie wyobraźni Mehoffera, czy  w lokalu po drugiej stronie ulicy, gdzie był podejmowany przez pracowników kawiarni z radosną atencją. Jakiegoż to gościa mieliśmy? Jesteśmy dziś jeszcze dalecy od odpowiedzi na to pytanie...

Jeśli zdumiewa nas wyjątkowa szlachetność, prawość, dobroć żegnanego Przyjaciela, przypomnijmy okoliczności, którym żadne podłe czasy nie odbiorą stosownego znaczenia. Andrzej Ossowski pieczętował się herbem Dołęga, symbolem cnoty i zasługi, który Małopolska zna od wieku XIV. Wśród  bliższych antenatów śp. Andrzeja są też prawnicy, którzy godziwie i zaszczytnie służyli ludziom skrzywdzonym, jak również ładowi prawnemu w Państwie Polskim  oraz etosowi środowiskowemu stróżów sprawiedliwości.

Mając szacowne tradycje rodzinne, urodzony w roku 1945 Andrzej Ossowski mógł w okresie po Październiku skorzystać z formacyjnego wpływu Harcerstwa Polskiego, a później, bez kompromisów ze swym sumieniem, podjąć pracę w Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława  Staszica. Przepracował tam dziesiątki lat aż do swej emerytury. Był też wykładowcą Wyższej Szkoły Biznesu im. Józefa Tyszkiewicza w Bielsku-Białej. Chętnie wracał wspomnieniami do swej misji dydaktycznej, a z tych reminiscencji wyłaniał się wizerunek niezwykle kreatywnego nauczyciela i wychowawcy akademickiego. Nazwano śp. Andrzeja „pasjonatem nauki”. Takim go znaliśmy; akademickie curriculum vitae tylko w nikłym stopniu odzwierciedla naukową wszechstronność i dociekliwość tego badacza oraz jego zdolność do łączenia wiedzy naukowej z realistyczną, ścisłą analizą otaczającej rzeczywistości.

Obywatelskie zaangażowanie Andrzeja Ossowskiego wynikało zatem zarówno z poczucia powinności, ukształtowanego przez domowe dziedzictwo, jak też z niezawodnej trafności w postrzeganiu dobra wspólnego Polaków oraz  z wysokiego poczucia własnej godności i wolności. W Jego biografii obywatelskiej i społecznikowskiej szczególne znaczenie zachowują dwa wydarzenia: powstanie „Solidarności”  i katastrofa smoleńska. W r. 1980 włączył się On bez zwłoki w pracę związkową: jako członek-założyciel NSZZ „Solidarność” na Wydziale Geologiczno-Poszukiwawczym AGH działał prawie ćwierć wieku (1980-2004). Redagował „Biuletyn Informacyjny” w podziemiu, angażował się w druk i kolportaż nielegalnych wydawnictw. Już  w III Rzeczypospolitej uczestniczył, zgodnie ze swymi kompetencjami zawodowymi, w pracach Podkomisji Sejmowej ds. nowelizacji prawa geologicznego i górniczego. Nie był też obcy sprawom ekologii (w latach 1999-2002 członek Zarządu Głównego Polskiego Klubu Ekologicznego). 

Po katastrofie 10 IV 2010 r. znalazł się w stosunkowo skromnym – jak wiemy – gronie naukowców czynnie wspierających badania nad przyczynami katastrofy. Wziął udział we wszystkich czterech Konferencjach Smoleńskich – w II Konferencji (2013) jako współautor referatu. Ówczesne ożywienie inicjatyw obywatelskich miało na gruncie krakowskim szczególne uosobienie właśnie w Andrzeju Ossowskim. Przystąpił on do Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (od r. 2014 stale w kierownictwie Klubu) – stał się też przed dziesięciu laty współzałożycielem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Żadne z godnych odnotowania osiągnięć AKO w Krakowie nie może nie uwzględnić osoby sekretarza klubu – tę funkcję śp. Andrzej piastował od początku do swych chwil ostatnich. W jego gestii były podstawowe zadania organizacyjne; stale dzielił się też swymi  bezcennymi  projektami merytorycznymi. Za całą opowieść o zasługach dla AKO niech posłuży przypomnienie, iż odegrał on zasadniczą rolę w organizacji ogólnopolskiej konferencji „Nauka polska – Prawda jest najważniejsza”, a także w edycji i propagowaniu referatów. Poniósł On wówczas z własnej kieszeni znaczne koszty – nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...

Andrzej Ossowski z energią i determinacją łączył środowiska obywatelskie Krakowa. Do Jego trwałych osiągnięć należy doprowadzenie do skutku starań o wystawienie w Krakowie pomnika wielkiemu przyjacielowi Polski, Palowi Telekiemu, premierowi Węgier w  tak trudnych  dla Polaków latach 1920 i 1939.  Był też śp. Andrzej pośrednikiem między kręgami krakowskich społeczników a lokalnymi strukturami Zjednoczonej Prawicy. Należał do wybitnie aktywnych, niezastąpionych instruktorów i organizatorów w toku kampanii wyborczych. Był nieustająco czynny; prace nieefektowne, niewdzięczne wykonywał bez żadnych osobistych rachub. Przyznany mu u schyłku życia Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski trafił w ręce człowieka niezliczonych zasług.

Kiedy umiera Przyjaciel, osacza nasze myśli i serca żałoba i tęsknota. Patrzymy bezradnie na mapę życia nagle naznaczoną białymi plamami, na tę pustkę po dobru, które zostało nam niespodziewanie odjęte. Człowiek ciepły, serdeczny, pogodny, pełen wiary w dobro, które w ludziach drzemie. Lojalny, nieposzlakowany przyjaciel. Patriota i społecznik, niezachwiany w wierze w powodzenie wszelkich spraw dobrych i słusznych, Boga, Honor i Ojczyznę mający za swą dewizę.  Andrzeju Drogi! Tak właśnie o Tobie myślimy, takie dajemy o Tobie świadectwo... Byłeś z nami na co dzień, zwyczajnie – ale tak nie będzie już nigdy. Ze ściśniętym sercem dzielimy się Twą spuścizną. Pytamy w zadumie i żałobie: Jakiegoż to gościa mieliśmy wśród nas...


Brak komentarzy: